Niezwykły zwierzyniec Słowian. Hodowali nieznane dzisiaj zwierzęta. Na wczesnośredniowiecznych wsiach naszych przodków żyły zwierzęta zupełnie odmienne od tych, które można spotkać obecnie. Bydło było niskie i krępe, konie przypominały małe kuce, a świnie miały niewiele wspólnego z nowoczesnymi rasami. Czy współcześni Słowianie potrafiliby rozpoznać te dawne gatunki? W artykule przyjrzymy się bliżej niezwykłemu zwierzyńcowi naszych odległych przodków.
Miniaturowe bydło i konie Słowian
Na wczesnośredniowiecznych wsiach Słowian hodowano bydło i konie, które z dzisiejszej perspektywy wydają się wręcz karłowate. Nie przypominały one współczesnych ras, lecz raczej dzikie gatunki, z których się wywodziły.
Bydło było niskie, masywne i krótkonogie. Miało ciemne umaszczenie i niewykluczone, że nadal krzyżowało się z tursami. Dorosłe osobniki rzadko przekraczały 100 cm wysokości w kłębie, podczas gdy współcześni buhaje osiągają nawet 150 cm.
Podobnie konie Słowian przypominały raczej małe kuce. Wiele z nich mierzyło zaledwie około 130 cm w kłębie, a koń o wysokości 160 cm byłby prawdziwą rzadkością. Słowiańskie konie były więc o połowę niższe od ras hodowanych dziś w tej części Europy.
Te niewielkie rozmiary oznaczały, że zwierzętom potrzebna była znacznie mniejsza przestrzeń niż współcześnie. Dlatego prymitywne zadaszenia i prowizoryczne stajnie w zupełności wystarczały Słowianom do ich hodowli.
Słowiańskie świnie niepodobne do dzisiejszych
Świnie hodowane przez Słowian różniły się nie tylko rozmiarami, ale i wyglądem od współczesnych ras. Wypasane w lasach, krzyżowały się swobodnie z dzikami.
Niektóre osobniki osiągały imponującą wielkość - nawet 1 metr wysokości i 300 kg masy. Były półdzikie i groźne, stanowiły zagrożenie zwłaszcza dla małych dzieci. Nierzadko zapewne zdarzały się wypadki śmiertelne.
Ta mieszanina cech dzikich i udomowionych sprawiała, że słowiańskie świnie musiały znacząco różnić się od ras hodowanych współcześnie. Były o wiele bardziej zbliżone do swych leśnych przodków.
Ubój przed zimą
Zarówno bydło, jak i trzodę chlewną ubijano najczęściej jesienią, przed nadejściem mrozów. Do pomieszczeń trafiały jedynie zwierzęta niezbędne do rozrodu stada i pracy na roli.
Dzięki temu Słowianie nie potrzebowali dużych stajni i obór - wystarczyły proste zadaszenia dla niewielkiej liczby sztuk przetrzymywanych przez zimę.
Czytaj więcej: Liczebność armii Bolesława Chrobrego - armia państwa Piastów
Drób i zwierzęta domowe na wsi słowiańskiej
Oprócz bydła i trzody chlewnej, na wsiach Słowian hodowano także drób, choć o tym wiemy niewiele. Kury i gęsi dostarczały jaj, mięsa i pierza.
Bez wątpienia w zagrodach były też obecne psy i koty. Pełniły one praktyczne funkcje, ale często traktowano je jak członków rodziny. Świadczą o tym chociażby odkryte na terenach bałtyjskich chaty ze specjalnymi drzwiczkami dla kotów.
Dzikie zwierzęta rzadko trafiały na słowiańskie stoły
Analizy szczątków kostnych ze stanowisk archeologicznych wskazują, że Słowianie rzadko polowali na dzikie zwierzęta. Mięso dzików, jeleni czy niedźwiedzi stanowiło niewielki odsetek spożywanego białka.
Zaledwie 10-20% kości odkrytych w słowiańskich paleniskach pochodziło od zwierząt leśnych. Pozostałe 80-90% należało do bydła, świń i drobiu.
Wynikało to zapewne zarówno z trudności w upolowaniu dzikich zwierząt, jak i obaw przed groźnymi mieszkańcami puszczy. Hodowla własnego inwentarza była znacznie bezpieczniejszym i pewniejszym źródłem pożywienia.
Zwierzęta trzymane na wolnym powietrzu cały rok
Prymitywne rasy bydła i świń hodowane przez Słowian były przystosowane do trudnych warunków i mogły przebywać na dworze przez cały rok. Budowanie obór nie było konieczne, zwłaszcza na obszarach o łagodniejszym klimacie.
Jedynie nieliczne sztuki inwentarza, które zachowywano na zimę, trzymano w prostych pomieszczeniach lub nawet wspólnie z ludźmi. Takie wprowadzenie do chaty pojedynczej jałówki czy źrebaka było w średniowieczu powszechne.
Nieliczne ślady po oborach i stajniach Słowian
Brak wyraźnych pozostałości po oborach i stajniach na stanowiskach archeologicznych nie oznacza, że Słowianie ich nie posiadali. Jednak ze względu na niewielkie rozmiary inwentarza oraz jego hodowlę na wolnym powietrzu, nie musiały to być solidne budowle.
Najpewniej były to proste, prowizoryczne konstrukcje, które nie pozostawiły trwałych śladów. Ich budowa nie wymagała specjal nych umiejętności ani nakładu pracy. Wystarczyły po prostu do okresowego osłonięcia kilku sztuk bydła czy koni przed zimnem. Podsumowując, zwierzęta hodowane przez Słowian wczesnego średniowiecza znacząco różniły się od współczesnych ras. Były znacznie mniejsze, bardziej dzikie i przystosowane do surowych warunków. Dlatego nie wymagały rozbudowanych pomieszczeń i stałej opieki. Ich chów był prosty i niewymagający nakładów, co odpowiadało ówczesnemu poziomowi rozwoju rolnictwa u Słowian.
Podsumowanie
Wczesnośredniowieczni Słowianie hodowali zupełnie inne gatunki zwierząt niż te spotykane w nowoczesnych gospodarstwach. Bydło i konie były znacznie mniejsze, przypominały raczej dzikie przodki tych zwierząt. Świnie natomiast osiągały ogromne rozmiary i były praktycznie napół dzikie. Wymagały znacznie mniej miejsca i opieki niż nowoczesny inwentarz.
Polowania odgrywały drugorzędną rolę w pozyskiwaniu mięsa, gdyż hodowla własnych zwierząt była łatwiejsza i bezpieczniejsza. Ptactwo domowe dostarczało jaj, mięsa i pierza. Psy i koty pełniły praktyczne role, ale często były też traktowane jak członkowie rodziny.
Zwierzęta przebywały na dworze przez cały rok, więc rozbudowane budynki inwentarskie nie były potrzebne. Wystarczały proste, tymczasowe konstrukcje dla garstki osobników zachowywanych na zimę. Ten prosty chów odpowiadał ówczesnemu etapowi rozwoju rolnictwa u Słowian.
Mimo upływu wieków, pozostałości materialne pozwalają odtworzyć niezwykły obraz hodowli zwierząt wśród naszych przodków we wczesnym średniowieczu. Ukazują odmienny, choć nie mniej fascynujący świat, niż ten znany nam dzisiaj.