Zastanawiali się kiedyś, jak mierzono czas w średniowieczu? Godziny i minuty miały wówczas zupełnie inne znaczenie niż dziś. W tamtej epoce upływ czasu określano w zgoła odmienny sposób, oparty na zjawiskach przyrody i pozycji słońca na niebie. Porzućcie na chwilę swoje smartwatche i dowiedzcie się, jak ludzie radzili sobie z wyznaczaniem pory dnia i nocy przed wynalezieniem precyzyjnych zegarów.
Inny podział doby na godziny i minuty
W średniowieczu czas upływał zupełnie inaczej niż dziś. Główną przyczyną była odmienna koncepcja podziału dnia i nocy na godziny. Zamiast stałych, 60-minutowych jednostek, stosowano tzw. godziny nierówne (łac. hora temporales lub hora inaequales). Był to system, w którym długość godziny zmieniała się każdego dnia, zależnie od pory roku i długości doby.
Przez cały rok doba składała się z 12 godzin dziennych i 12 godzin nocnych. Jednak zimą godziny nocne były znacznie dłuższe niż dzienne. Latem sytuacja się odwracała - to wtedy godziny dzienne trwały dłużej. Na przykład 15 grudnia w Krakowie godziny dzienne liczyły po około 40 naszych minut, a nocne prawie po 80 minut!
Żeby było ciekawiej, długość godzin zależała również od szerokości geograficznej. Dodatkowo zarówno południe, jak i północ przypadały na godzinę szóstą, a nie dwunastą, jak jesteśmy przyzwyczajeni.
Mierzenie upływu czasu w średniowieczu
W epoce średniowiecza ludzie radzili sobie z wyznaczaniem czasu w zupełnie odmienny sposób niż współcześnie. Z uwagi na ograniczoną potrzebę precyzyjnego odmierzania upływających godzin i minut, powszechnie korzystano z obserwacji zjawisk przyrody i ruchu ciał niebieskich.
Poranną porą wypatrywano pierwszego piania kogutów, będącego sygnałem do wstawania. Bardziej zamożni mogli posiadać zegary słoneczne lub wodne, pozwalające na dokładniejsze określanie pory dnia. Jednak dla większości wystarczające było obserwowanie wędrówki słońca po niebie lub zachowania zwierząt.
Nie istniała konieczność noszenia zegarków, bo ludzie nie musieli się spieszyć. Pracę zaczynano o świcie, a kończono po osiągnięciu przez słońce zenitu. Wiele czynności, takich jak posiłki czy odpoczynek, było powiązanych ze stałym cyklem dnia i nocy.
Czytaj więcej: Przeczytaj, kim byli chłopi na dawnej wsi - zaskakująca hierarchia w Polsce
Godziny zależne od pór roku i długości dnia
Czas w średniowieczu płynął w rytmie natury. Dlatego godziny nie miały stałej długości, lecz zmieniały się wraz z porami roku. Najdłuższe przypadały na letnie dni, a najkrótsze - na zimowe noce.
- Godziny dzienne latem były znacznie dłuższe niż godziny nocne
- Zimą sytuacja była odwrotna - to godziny nocne trwały dłużej
- Jedynie podczas równonocy wiosennej i jesiennej wszystkie godziny miały jednakową długość
Dokładna miara godzin nie miała jednak większego znaczenia dla ówczesnych mieszkańców wsi i miast. W świecie średniowiecza wystarczała orientacyjna znajomość rytmu dnia i nocy, a większa precyzja nie była potrzebna.
Dopiero wraz z rozwojem miast i gospodarki nastąpił wzrost zapotrzebowania na dokładniejsze mierzenie czasu. Wówczas nierówne godziny średniowieczne zaczęły stopniowo ustępować miejsca współczesnym, stałym jednostkom czasowym.